Warcraft: Alliance i Horde wykonują całą brudną robotę dla Starych Bogów

Pin
Send
Share
Send

Podczas gdy 2. frakcje szybko zbliżają się do czołowego zderzenia, duszę świata dręczy straszliwa rana. To nie tylko jedno i prawdopodobnie nie najbardziej przerażające ryzyko, o ile są tacy, którzy tylko czerpią korzyści z nieładu panującego we wszechświecie. Dziś próbujemy zrozumieć, czym jest czarny szept sług Starych Bóstw, porządkując koncepcje i zastanawiając się, dlaczego nie należy ufać głosom w głowie i dokąd mogą prowadzić spacery po wyspach. Uwaga: artykuł zawiera małe (popularne dla wszystkich) spoilery z Battle for Azeroth, podobnie jak z trzeciego tomu „Kronik” (dla tych, którzy chcą zasięgnąć informacji z książką bez pomocy innych). Właściwie nie można zazdrościć tym facetom: kto nie zostałby szalonym heroldem rocka, widząc tylu umierających i wskrzeszających nagich bohaterów?! To nie ich wina, że ​​osiągnięcie polegające na zbieraniu ulotek zostało zabugowane! Jednym z głównych odkryć zawartości Warcrafta w pierwszym tomie Kronik był dowód na to, że Płonący Legion był daleki od jednej uniwersalnej potęgi, wrogiej mieszkańcom Azeroth; po raz pierwszy Władcy Otchłani zostali poprawnie przedstawieni jako być może jeszcze większe niebezpieczeństwo, którego obawiał się nawet sam Sargeras, w popularnej linii. Po pewnej liczbie tygodni wyszła aktualizacja Legionu, podczas której nie było potrzeby niezwykłej obserwacji, aby zrozumieć, o co chodzi, że twórcy zaczęli intensywnie przygotowywać nas na kolejne pojawienie się tego starego, najnowszego wroga w niedalekiej przyszłości . Prawie wszyscy gracze czekali na to już w następnej aktualizacji i nie powinni rozpaczać, ponieważ istnieją wszelkie powody, by sądzić, że ostatni incydent z frakcjami może tylko przybliżyć i pogorszyć ich upadek pod naporem czarnych sił. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co już nam powiedziano i jaki wektor mogą zatwierdzić wydarzenia w nadchodzącym okresie.

Pierwsze zawiadomienia o niebezpieczeństwie zaczęły rozpowszechniać nawet posłańców zagłady podczas patcha Legion, a jednak większość ich ulotek była poświęcona demonom i reklamie produktów goblinów, jedną z nich ostro wyróżniała przesadzona tajemnica i odniesienia do Howarda Lovecrafta : „Bezoki wijący się wąż spogląda na cały świat z ogromnego nieba. Z ciemnych zagłębień martwych gwiazd wystają rozwidlone języki. Zasłona między snem a śpiącym opadnie, jak skóra z kości. I nawet mgła błaga o światło, którym jeszcze nie tak dawno pogardzała. Jak widzimy, prawie wszystkie argumenty, które napotkano wcześniej w tej samej zagadce Yogg-Sarona, zostały powtórzone, ale nie można ogłosić nic konkretnego na temat powodu wiadomości (z wyjątkiem być może śladu Szmaragdowego Grozy). Dla nas nie jest to zasadniczo to, ale fakt, że obraz zagadek i niejednoznacznych wskazówek, które tu wzięto, zostanie następnie szeroko wykorzystany do ujawnienia tego tematu. Przebranie tego młodego mężczyzny jest o wiele łatwiejsze, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka: kilka bezsennych nocy nalotów - i złowrogi czerwonawy odcień dla twoich oczu! Początkowo Il'ginot miał szczęście do układania puzzli z całą powagą, których cytaty rozprzestrzeniły się już bardzo szeroko, dosłownie cytując je tutaj. Najważniejszą rzeczą, która łączyła wszystkie jego „proroctwa”, była pozorna elementarność interpretacji, za którą kryła się po prostu szalona zmienność interpretacji, co z kolei prowadziło do wątpliwości co do prawdziwości wszystkiego, co zostało powiedziane. Weźmy tego samego „króla-chłopca, służącego przy stole mistrza” – kto nie starał się o to znaczenie, a gdy błahe kandydatury Anduina i Bolvara szybko się znudzą, wyślij na kurs bardzo nieoczekiwanych bohaterów (i w mocy, by zapewnić że w Battle for Azeroth czekamy na jeszcze bardziej ekscytujących kandydatów)! W samym procesie w tej chwili jest już właściwie jasne, że jest oczywiste, że nie warto wierzyć w dosłowną prawdę czarnego szeptu tego prowodyra, a innymi słowy, istnieje szereg okoliczności. Pierwsza z nich leży w kontekście świata gier wideo i została skrupulatnie ujawniona w dramacie audio Tysiąc lat wojny, w którym Wędrowiec wyjaśnia Allerii Windrunner, w jaki sposób Iluminacja i Otchłań odnoszą się do losu i tego, co ma nadejść. Jeśli pierwszy widzi wyjątkową drogę, którą uważa za rzeczywistą, to drugi widzi dużą liczbę często wzajemnie wykluczających się zdolności, czepiających się wszystkiego, co może zagwarantować jej wyższość. Innymi słowy prorocy ze stworzeń Otchłani sami okazują się takimi, a jeśli śmiertelnicy okażą się na tyle potężni w duchu, by nie wierzyć w wizje apokalipsy, ale przeciwstawić się tym, którzy własnymi szeptami , spróbuj zainteresować ich na własnej stronie, ten szept pozostaje szeptem. Przyszłość, która widzi Otchłań, niesie samospełniające się usposobienie, a frazy Il'gynotha mają na celu dezorientację bohaterów Azeroth, zasianie w ich duszach wahania we własnych faworytach i sojusznikach. Mimo to mogłoby się wydawać, że praktycznie wszyscy ważni faworyci frakcji, jeśli nie sama dusza świata, od dawna są obecni pod rządami Starych Bogów! Kolejne uzasadnienie dwuznaczności szeptu jest łatwe do uzyskania, patrząc na wszystko oczami twórców: oczywiście ich plan może sprowadzać się do czegoś miłego, nie licząc historii przyszłej serii zgonów i zdrad w sposób jednoznaczny słowa kilka lat przed tymi incydentami. Gramy z nami w długą grę wideo, a Blizzard nie boi się drażnić graczy grubymi aluzjami, takimi jak niedawna uwaga Allerii, która czuje, że już dwukrotnie umarła. Niemniej jednak w praktyce uwierzenie w takie „wskazówki” jest prawdopodobnie mniej skuteczną metodą odgadywania, co naprawdę masz na myśli.

Ogmot patrzy na ciebie jako na postacie Azeroth, które pokonały Legion i przybyły, by wybić z niego jedwab zmierzchu dla krasnoluda ukrywającego się w szafie. Rozwój motywu puzzli nastąpił już pod koniec aktualizacji, tym razem w formie pamiętnika prestiżowego szalonego ogra z Silithus. Uderzenie ostrza Sargerasa doprowadziło do ostrej aktywacji sług Starych Bóstw w twarzach kultystów i silithidów, a w czasopiśmie Ogmot znajdujemy rozwój motywów i alegorii, których wcześniej używał Il'ginoth. W ten sam sposób znaczą one od razu i całkiem dużo i nic – na przykład prawie wszyscy ważni bohaterowie pań mogą zbliżyć się do znaczenia kobiecej figury, ze śmiechem prowadzącym owce na urwisko. Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę, jest to, że w przepowiedniach sług Starych Bóstw powtarzają się nie tylko wzmianki o bohaterach, ale także wskazania rzeczy, o których nie mieliśmy pojęcia lub na które nie patrzyliśmy pod tym kątem. Należą do nich niezliczone oznaki jakiejś wielkiej rewolucji lub koła nadającego się do zakończenia; pobrzmiewa to zaleceniem „utopić się w kręgu gwiazd” w celu znalezienia kogoś (być może N'Zoth) i podobnie jak w zdaniu Xal'atat (o którym rozmowa jest jeszcze przed nami) o niewyobrażalnej kosmicznej konfrontacji, która miała krążą od tysiącleci, o „tych, którzy byli przed draenei”, o kolejnej rzeczy, o której nie wszyscy mówią śmiertelnikom o naaru. Warto w to wszystko wierzyć lub nie – pytanie jest otwarte, bo może być cokolwiek miłego – od zwykłego, oszukańczego szeptu, po realne istnienie wciąż nam nienazwanych prawidłowości. Jako najbliższa analogia nasuwa się tutaj zwrot odrodzenia xel'naga, o którym dowiedzieliśmy się w Starcraft 2: Legacy of the Void, tym razem w postaci cyklicznych potyczek między Światłem a Otchłanią – nic dziwnego, że pytanie ich związku zostało tylko bardzo przybliżone i metaforycznie nakreślone w Kronice”.Czy i tutaj śmiertelne oczekiwanie pójdzie drogą uniwersalnych sił, które chcą nimi manipulować, bronić własnego prawa do życia i wolności? W tej chwili nie da się ogłosić niczego konkretnego – chyba wszystko to ma znacznie bardziej umiarkowane rozmiary lub w ogóle jakiś inny plan – ale w przyszłości na pewno powinniśmy spodziewać się najbardziej szczegółowej narracji o stronach niekończącego się incydentu .

Jeśli to niezrozumiałe coś naprawdę zostało zabite przez braci, wpychając je do świetlistego noża, to wypaczone poczucie humoru pani Ksal'atat naprawdę można zrozumieć, co jest! W końcu Xal'atat. Kapłani Ciemności w Legionie dobrze rozwinęli swój własny mistycyzm Otchłani, nawet ucząc się być świadomym Shat'yar, języka Bezimiennych. Umożliwiło to przetłumaczenie niektórych wcześniej niewytłumaczalnych słów, jednak sztylet-artefakt powiedział znacznie więcej w czystym uniwersalnym. Jego pochodzenie również pozostaje zagadką - tutaj należy zauważyć, że obrazy z trzeciego tomu Kroniki dodały wiele punktów do zniszczonej przez jego braci wersji V Starego Boga - i jasnych argumentów, możliwości i intencji tej istoty . Można sobie wyobrazić, że kapłanka Ciemności była w stanie przeprowadzić Xal'atata przez całą aktualizację tylko dlatego, że pozwoliła mu to zrobić, ponieważ sztylet po prostu wyparował z poprzednich właścicieli w najbardziej niepożądanym momencie. Ostrze powiedziało właścicielowi prawie wszystko o przeszłości i prawdopodobnej przyszłości, jak ostrzeżenie przed następnym, że loch N'Zotha szybko osłabnie i że jest bliski sukcesu, uważając się za najbardziej przebiegłego i cierpliwego. Jedna z skrajnych uwag Ksal'atat brzmi jeszcze bardziej niepokojąco – na Tronie Panteonu triumfowała, że ​​kapłan nieświadomie otworzył upragnioną drogę do tego miejsca jej krewnym. Pod koniec aktualizacji pozostaje tylko zadawać pytania, czy nadal zauważymy sztylet – i czy ta esencja naprawdę jest powiązana z bronią, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka? Niektórzy ludzie sugerują, że Ksal'atat jest wspomniany w czasopiśmie Ogmot, jednak na podstawie wierzeń chronologii jest to wątpliwe. Ale czy sztylet może spróbować znaleźć innego wygodnego użytkownika, a nawet najnowsze ciało? Możesz być pewny tylko pierwszego: jeśli ta esencja jest naprawdę uważana za Starego Boga, to nawet jak przyjemnie nieśmiała, fizyczna powłoka nie będzie w stanie osłabić wrodzonego nieograniczonego gniewu i oszustwa.

Jeśli spróbujesz, może pomieścić kontynent na jeszcze jedną aktualizację. W rzeczywistości pytanie nie dotyczy następnego, czy Starożytni Bogowie spróbują ponownie ustalić swoją wyższość, ale o następnym, kiedy dokładnie, gdzie i jak to się stanie. Blizzard mówi o tym prawie wprost, a jeśli spojrzysz na zawartość PvE w Battle for Azeroth, korzenie (czytaj: sondy z przyssawkami) wielu naszych wrogów wyrastają z tego samego miejsca. Możliwe, że N'Zot od dawna buduje spiski, o których nie mamy nawet informacji, oraz zdolność skoordynowanego ataku K'Tun i Yogg-Sarona, których stanowisko później w poszczególnych rajdach nie jest jasne do końca, nie można też wykluczyć. Loch N'Zoth (można go uważać za Ny'alotha, jednak to słowo oczywiście nie pochodzi z języka sług Tytanów, więc może to być inna nazwa lub zupełnie inna strona) musi znajdować się na zachód od wybrzeża Wschodnich Królestw, w niebezpiecznej odległości od terytoriów wyspiarskich, po których gracze będą wędrować w poszukiwaniu drugiej aktualizacji. Czy bohaterowie będą musieli zejść do trzewi oceanu, czy też najnowszy półwysep wynurzy się z wody jako kolejna epicka aluzja do Lovecrafta - alternatyw może być wiele, ale znając niechęć Blizzarda do podwodnych lokacji po Vashj'ir, można się tylko domyślać, w jaki sposób obiecany nalot z Azsharą głównie się aktualizuje. Że to samo wpływa na ogólną zawartość aktualizacji, łatwo podejrzewać, że większy wkład w powodzenie planów sił Otchłani wniosą frakcje graczy, gotowe do zorganizowania bezprecedensowego incydentu w celu kontroli cierpiącej planety . Widzieliśmy już, jak silithidy szybko się uaktywniły i wzmocniły po uderzeniu Sargerasa, a Azeryt jest bardzo cennym zasobem, który może zostać zignorowany przez każdą z najbardziej lub najmniej zauważalnych potęg międzynarodowych. Jeszcze więcej można wydobyć z trzeciego tomu Kronik, gdzie opowieść o wyzwoleniu Starych Bóstw donosi o prymitywnej myśli: drobne incydenty i niepokoje, które cicho wzniecali na całym świecie (jak w rzeczywistości inwazja Orawy do Pierwszej Bitwy, niech ogry a następnie zrealizują projekt Legionu - rywala Otchłani), bawi ich nie tylko mocą wrodzonej niszczycielskiej natury, ale także tym, że odwracają uwagę z ich planów rekrutacji zwolenników i ich wyzwolenia. Wojna frakcji nie jest dobra, wojna frakcji ze zranionym społeczeństwem, o duszę którego drapią czyjeś sondy z przyssawkami - podwójnie zła. I wydaje się, że Unia i Horda w tej chwili nie upajały się dumą z siebie i gniewem na rywala, nie wyobrażają sobie nawet konsekwencji, do jakich może doprowadzić ich lekkomyślność.

Zostaw swój komentarz

Pin
Send
Share
Send