Recenzja Imperator: Rewolucja w bitwie o Diuny została anulowana

Pin
Send
Share
Send

Rewolucja zostaje odwołana. Grupy przyjaciół odzianych w filtrfraki plują mrocznie cenną wodą na piasek, zwijając transparenty z opalonym K. MacLachlanem. Obiecane niegdyś objawienie, po dokładnym zbadaniu, zostało znalezione wyretuszowane przez kopię bóstwa z minionych dni. Shai-Hulud warczy z niezadowolenia, wbijając głębiej w piasek zaobrączkowaną tuszę - robaki też są smutne.

Pierwsze przykazanie: nie wierzcie pieśniom europejskiej prasy o słodkim głosie. Emperor: Battle for Dune - to generalnie tylko Dune 2000, przyzwoitość ze względu na wielokątny płaszcz kamuflażowy. Niefortunna trójwymiarowość, o której wideo kwiczały pół roku temu, zdaje się istnieć w grze wideo tylko po to, by zapewnić dodatkowe przeciążenie tak zwanych Athlonów i tak zwanego GeForce 2. „zaawansowani użytkownicy”. Reszta komponentów Emperora zachowuje się tak, jakby wciąż był 1998, a odgórne RTS pomalowane na 65536 kolorów nie są jeszcze uważane za złe maniery. Prawdopodobieństwo przypadkowego przewrócenia stołu nie jest postrzegane jako coś niezwykłego, a wolna kamera w innych RTS-ach jest mocno przykręcona do ścieżki „największe zderzenie od 3 kwartałów – orle oko z góry”. Stany pośrednie są możliwe, ale zniechęcone – żenujące. Nawiasem mówiąc, wspomniani powyżej użytkownicy mają wszelkie szanse, jeśli zamierzają przeprowadzić zabawne doświadczenie na Emperorze. Po odkręceniu wszystkich funkcji graficznych bez wyjątku do maksimum, włączeniu trybu FSAA 4x4 i 1024x768, stwórz pomniejszenie („tysięczny” T-Bird z tym wszystkim, co gwarantuje, że później się zdławi, dając monitorowi 5-7 kl./s) i podziwiaj na podobieństwo.

Przykro to przyznać, ale Imperator nie jest już w stanie zadziwić nas niczym innym. Niezwykle wyraźne tekstury, dobrze obliczone cienie i szczegółowe, pięknie narysowane budynki i podwładni były widziane przez publiczność nie raz więcej niż 2. Widzieliśmy te oślepiające siatkówkę eksplozje w ekstrawaganckim Dogs of War, podziwialiśmy niezwykłe zakręty ulga w Earth 2150 i upajanie się spektaklem piasku, artystycznie akceptowanym przez ciężarówki w Ground Control (swoją drogą, w Emperor nie ma czegoś takiego – piasek według Westwooda jest twardą substancją i dlatego się nie marszczy) . Miejscowych Samumów, z jakiegoś powodu wznoszących tylko ludzi na wyżyny, ignorujących technikę jako akcent, nie da się porównać z opadami śniegu z tej samej Ziemi 2150, a jedynie pojawienie się robaczka mieniącego się błyskawicami, przeżuwającego kombajn z apetytem, ​​może dotknąć serca, które stwardniało przez lata doświadczonego stratega.

Zbuduj bazę - zbuduj obronę - rekrutuj armię - uderz najbardziej "nie chcę". Bawić się. Wszystkie misje questowe, w tym te, w których plac budowy bazy jest uporządkowany na korzyść okoliczności fabuły, wykonuje się na autopilocie. Emperor nakłada na grającą publiczność klasyczny już aspekt C&C, polegający na usuwaniu zwłok przeciwników, wraz z interfejsem znanym z Tiberian Sun (stał się przezroczysty i może pochwalić się wielokolorowymi światłami z dowolną wygodną opcją). Bardziej tradycyjny zestaw totemów z każdej z 3 stron jest osłabiony obecnością kilku „dodatkowych” z każdej z 5 różnych frakcji: Ix, Tleilaxan, Space Guild, Fremen i Sardaukars. Te przeszłe to nieistotny pomysł - po utracie władcy (według oficjalnej wersji biedak przyjął śmierć od zatrutego gwoździa swojej konkubiny), niegdyś okrutny strażnik reinkarnował się w masę gorących kaukaskich mężczyzn, strzelając przypadkowo do powietrze z broni służbowej. Ix uległy degradacji i dziś dają dość haniebną nędzę, jak mechaniczne ośmiornice kamikaze i holoprojektory. Fremeni nadal biorą nie tyle rozsądek, ile liczby i niewidzialność. Całkowicie nowa gildia kosmosu zawiera mnóstwo sklonowanych czołgów RA Chrono i Tesla, a Tleilaxu miażdży przeciwników biomasą podobną do zergów, która pojawia się w piekielnych liczbach. Twórcy bawią się w demokrację, proponując nam wybór Tleilaxan lub Ix, Fremen lub Sardukars, co może prowadzić do błędnego osądu, jakbyśmy mieli jednak najmniejszą możliwość wpływania na kształtowanie się historii.

Wśród najnowszych wydań osobny artykuł to widok między misjami. Umiejętnie manipulując umysłem gracza, Westwood wywołuje w jego duszy poczucie swojej roli – od teraz, zamiast jednego lub dwóch dostępnych zadań, na ekranie pojawi się tuzin jednocześnie! Reagując na naszą ekspansję, konkurenci z krzemu mają wszelkie szanse, aby spróbować przywrócić teren, który właśnie został podbity krwią, tym samym wydłużając czas rozgrywki o minimum dwukrotnie w porównaniu z Dune 2000. Możesz poddać teren lub możesz walczyć , natomiast w wariancie 2 obrońca otrzymuje znaczną przewagę w postaci już działającej bazy. Godny zamiennik irytującego sposobu na płynne karmienie misji gracza po misji.

Kolejną wątpliwą innowacją jest instytucja wzmocnień. Istnieją wszelkie powody, by sądzić, że został zainstalowany tylko ze względu na wsparcie dla głupiej (w tym na „twardym” etapie!) AI. Esencja w przyszłości - podczas misji questowej walczący czasami otrzymują posiłki z komórek sąsiadujących ze strefą konfliktu, natomiast jeśli przyjedzie do nas 3 i pół piechoty i znikomy piaskowy rower, to na ich podstawie obserwuje się masę obrzydliwych Tklaxian dziwaków AI. Jesteś zdenerwowany, więc jak osobiście zauważyłeś, że przed misją stosunek posiłków wynosił 5:2, żeby cię zadowolić? Weź validol i graj dalej: w Imperatorze masowe biegi hord wroga są uważane za ogólnie przyjętą normę działania i w rzeczywistości jedyny sposób na zagwarantowanie wieńca laurowego AI.

Kończąc bicie AI, zauważamy jego całkowitą niezdolność do przejścia przez tak zwany „test MCV”. Ta opatentowana technika dotykania krzemowych mózgów polega na liczeniu czasu, jaki upłynął od chwili, gdy wrogi plac budowy został usunięty, do momentu, gdy komputer zdecyduje się zbudować zastępstwo (oczywiście przy obecności odpowiedniej fabryki). Tutaj Emperor nie mógł oderwać się od innych braci C&C: w 95% sytuacji AI spokojnie splunął na zniszczony budynek i dalej nitował czołgi. Pozostałe 5% przypadło na bardzo nietypowy fragment: przeciwnik, któremu udało się urodzić MCV z 2. testu, zapadł w głęboką śpiączkę, próbując umieścić bazę z powrotem na swoim miejscu. Niezdarny traktor desperacko próbował wyślizgnąć się z podstawy, tym samym szczelnie zatykając wąskie przejście między dwoma działami. Powstały korek został zniszczony przez wesołe salwy przyjaznych Minotaurów w ciągu minuty. Ogólnie rzecz biorąc, umysł wojsk alianckich jest podobnie o wiele bardziej podatny na wczesne siwienie włosów - w lokalnej paradzie trzasków, krzywych odnajdywania ścieżki, nakładaniu nadmuchiwanych osłon, samobójczej miażdżycy kombajnów, strzelaniu do już zabitego celu i niemożności dwóch czołgów, które mijają się na zupełnie płaskim terenie, śmiało prowadzą. Publiczność czeka na łatki, rozpaczliwie przecinając podłokietniki krzeseł.

Praca, którą Westwood wykonała, aby osiągnąć jakikolwiek namacalny balans w grze, zasługuje na ostrożne pochwały. Płyty betonowe - broń do zdobywania baz w Dune 2000, jeśli ktoś nie pamięta - zostały wysłane na złom. Nieważkości 3 domostw są mniej więcej równe, a „pośpiech” jest powstrzymywany przez prawdopodobieństwo szybkiego zbudowania wszechstronnej ochrony. Ale to smutne dla równowagi superbroni - jeśli pocisk nuklearny Harkonnen na 2 kontach jest w stanie usunąć 3/4 „życia” wrogiego placu budowy, a burza elektryczna Ordos może siać śmierć wśród tłumów ludzi i pojazdów opancerzonych, a następnie Atreides cieszą się nieznaczną różdżką o kuszącej nazwie Eagle Strike. W chwili „X” nad oddziałami wroga wisi wulgarny hologram lecącego sokoła, dlatego (należy sądzić, z sądów czysto estetycznych) w pośpiechu opuszczają miejsce niezwykłego naturalnego paradoksu. Wizja ciemnieje i staje się zdecydowanie niejasna – albo kiedyś niszczycielskie bombardowania zostały odwołane z powodu równowagi, albo EA, starając się zagwarantować grze wideo „Teen”, wyrzuciła je za burtę wraz z gore i pod ocenzurowanymi zwiastunami.

A filmy, których rozmyte bryły zajmują ogromną część przestrzeni 4 płyt CD, nie są złe.Westwood do perfekcji opanował technikę łączenia zdigitalizowanych aktorów z prerenderowanym tłem, co sprawia, że ​​wynik nie wygląda gorzej niż jakikolwiek wielkobudżetowy serial (oczywiście z Ameryki Południowej – gliniarze i inny motłoch pełzający w wyznaczonym kierunku przez kolejne 20 lat , minimalna kwota). Wspaniałe kostiumy, inscenizowana rozmowa między aktorami, szykowna sceneria... brakuje tylko adrenaliny, która zniknęła wraz z małymi miniscenkami "z życia na pierwszej linii", które stanowiły dobrą połowę C&C i Red Alert ustawienie. W Imperatorze wszystko jest ściśle na temat: każde wideo to najnowsza odprawa, a najrzadsze wyjątki, takie jak scena nieudanej próby zabicia władz Sardukari, są obserwowane w niewielkiej liczbie.

Iluzja wyjątkowości każdego z Mieszkań całkowicie się rozpada, wystarczy porównać ich filmy ze sobą. Karmimy prawie 1 i tę samą działkę, rozmnażamy w 3 egzemplarzach z podmianą otoczenia i pracujących. Oglądanie, jak Mentat ze Schronienia Ordos powtarza dokładnie to, co jego własny pracownik z Harkonnen Retreat powiedział w łagodny sposób, jest obrzydliwe. Nie jest do końca jasne, co konkretnie przeszkodziło Westwoodowi w zaaranżowaniu fabuły w formie i podobieństwie nieszczęsnego StarCrafta, którego wstawki wideo i po raz 100 piąty nieustannie zachwycają widzów. Gorączkowe trzymanie się okrutnych tradycji Diuny 2/2000? Fajnie by było napluć na scenarzystów, ale obawiam się, że uznają to za kryterium szacunku.

Wygląda na to, że bestia nazywana przez pracowników Westwood „trójwymiarowością” nadal uważana jest za wyjątkowo egzotyczną ciekawostkę. Nieśmiało zataczają kręgi wokół jej dynamicznie oświetlonego ciała, szturchając kijami i chwytając za wymiona, próbując zrozumieć, co jest, co można wydoić z jej gruczołów, śmiertelnie zatrzymanych przez konkurencyjne firmy. Póki co, efekt ich kreatywności jest naprawdę dobry jako prezent dla przyjaciela Dimki - dla wziętego stratega, który pewnego dnia kupił Pentium 4 na pchlim targu. Drżącymi rękoma Dimka otworzy szykowną paczkę, uruchomi grę wideo i po obróceniu aparatu do syta ogłosi: „Na Boga, to Dune 2! Tylko trójwymiarowy”. Następnie, przy pierwszym oddechu, mija dziesięć zadań. Bez drżącego podniecenia, ale z lekkim entuzjazmem – siłą przyzwyczajenia.

Ścieżka muzyczna w Emperor, jak przystało na Westwood, jest piękna. Po zaproszeniu 3 kompozytorów do projektów na ścieżce dźwiękowej, twórcy nadali każdemu z Domów własny styl muzyczny. Atrydzi skłaniają się ku symfonii bogatej w orientalne próbki. Ordos ruszają do bitwy pod całkowicie transcendentną mieszanką industrialu, break-beatu i ambientu. Harkonnenowie dostali melodyjne basowe riffy i odrobinę smutku, bardzo nietypowego dla tak bojowego Habitation. 3 godziny 8 minut zachwytu melomanów, których, jeśli masz ochotę, możesz posłuchać po zwykłym WinAMPie - wystarczy, aby zmienić rozszerzenie plików music.bag leżących na drugiej, trzeciej i czwartej płycie na .MP3 . Radować się.

Zostaw swój komentarz

Pin
Send
Share
Send