Recenzja Cierpienia: Więzi, które wiążą — Krwawa maszynka do mielenia mięsa

Pin
Send
Share
Send

Główny bohater, młody mężczyzna imieniem Tork, rozpoczyna własną drogę w więzieniu, gdzie, jak się okazało, znalazł się w samym epicentrum krwawych zamieszek. Następnie ląduje na półwyspie, gdzie ukryte eksperymenty prowadzone są na muszce przez pogrążone w ciemności siły specjalne. Potem - pusty dom, w którym ożywają dawne horrory i nawiązania do faktów minionych lat. A dalej w górę, więcej krwi, więcej martwych i odwieczny wybór tego, kim powinniśmy się stać - złym czy dobrym młodym człowiekiem? Recenzja The Suffering: Ties That Bind Kontynuacja The Suffering wiąże się z wydarzeniami z pierwszej części, a bohater jest ten sam. Więc przed rozpoczęciem Ties That Bind lepiej jest przejść przez pierwszą grę wideo – ogólnie, nawet jeśli tego nie zrobisz, możesz dowiedzieć się, co dzieje się w świecie drugiej części. Ogólnie rzecz biorąc, w grach wideo z gatunku survival horror fabuła nie jest tak trudna, że ​​nie można było po prostu zrozumieć, co się dzieje. Szkoda, że ​​ulepszenia są głównie kosmetyczne. Tak, główny bohater może teraz nosić ze sobą 2 rodzaje broni, tak, zdjęcie jest bardzo ładniejsze, i tak, teraz możesz zapisać grę wideo w dowolnym momencie (wszystko to jest naprawdę potrzebne i przydatne, jest przyjemniej i wygodne do gry). Ale jeśli chodzi o treść, II Cierpienie, jeśli nie cofnął się, to nadal pozostawał w stagnacji. Tork cierpi na utratę pamięci, a także z tego powodu, że nie wie, kto dokładnie zabił jego rodzinę: kadłub złodzieja o imieniu Blackmore, czy też sam Tork był zabójcą? Oczywiście jest to po prostu chodząca pieczęć thrillerów, coś podobnego widzieliśmy w filmach i grach wideo więcej niż raz. Ale najbardziej fascynujące jest to, że nie ma dokładnej odpowiedzi na to pytanie! Twórcy przewidzieli pewną liczbę różnych zakończeń, a wynik pytania o to, kto dokładnie zabił rodzinę Torków, zależy od tego, w jaki sposób jest on złym człowiekiem. A jaki on jest zły - decyzja należy do Ciebie, nie bez powodu w grze wideo znajduje się licznik moralny bohatera. Tutaj masz kronikę, na którą duży wpływ ma gracz, tylko tutaj zmieniamy nie tylko obecnego bohatera, ale także jego przeszłość.


Sam Tork jest dość szykownym młodym mężczyzną. Zręcznie radzi sobie z bronią palną, pięknie strzela dwiema rękami, ale jeśli ma ochotę, może ogrzać przeciwnika cięciem rury lub siekierą. System militarny jest najbardziej powszechny, dwuprzyciskowy: jeden cios jest silniejszy i wolniejszy, drugi słabszy i szybszy. Ale z drugiej strony nadal gramy nie w czystym filmie akcji, a w survival horrorze, gdzie walki wręcz były ciągle trzeciorzędne. Jednak przede wszystkim - straszne potwory. Bo w The Suffering 2 chodzi o strach? Recenzja książki Cierpienie: Więzy, które wiążą wszystko jest, trzeba przyznać, dobra. Na początku sam Tork może, jeśli wystarczająco się zdenerwuje, przemienić się w prawdziwego demona, praktycznie rozrywając przeciwników na kawałki. To bardzo nie na miejscu, bo często walki toczą się w ciasnych pomieszczeniach, a przy tym wszystkim przeciwników nierzadko jest całkiem sporo – a amunicja po prostu stereotypowo się kończy, a do tego męczy cię wymachiwanie fajką. Potwory i inni rywale bawią nie tylko zaawansowaną sztuczną inteligencją i różnymi atakami, ale także paskudnym wyglądem. Co moim zdaniem nie zapiera dech w piersiach, skoro firma Stanleya Winstona była odpowiedzialna za pracę tutejszych potworów (pracowali nad typem potworów z filmów „Obcy” i „The Thing”). Jako bonus możesz przełączyć się na tradycyjny widok pierwszoosobowy, aby zobaczyć te nikczemne stworzenia w całej okazałości. Swoją drogą, bawią się też bossowie: wspomniany już bandyta Blackmore, a także gwałciciel i traper dla zbiegłych niewolników (nie zadziała z ostatnią 2 w warunkach 1 przejścia, w zależności od poziomu moralności , spotkasz tylko jednego z nich). Ogólnie rzecz biorąc, działania Torka podczas przejścia The Suffering 2 mają duży wpływ na prawie wszystko. „Dobry” i „zły” młody człowiek mają dla każdego inny wygląd — potwór, w którego zamienia się Tork. Jest równie biegły w różnych atakach specjalnych. Przy okazji jest też opcja neutralna - wtedy nie pomagasz nikomu i nie niszczysz żadnego z dobrych ludzi (oczywiście i nikt ci też nie może pomóc). Oczywiście w tym przypadku na pewno będziesz miał najsłabszego „alternatywnego potwora”. Zasadniczo, bez względu na to, jakie podobne myśli są uważane za plus gry - w końcu istnieje zachęta, aby zagrać w grę wideo kilka razy dla bohatera o różnych moralnościach. Co więcej, w tej grze wideo nie ma kooperacji ...


Recenzja gry Cierpienie: więzi, które wiążą Zwięzłość gry jest zarówno zaletą, jak i wadą. Z jednej strony 18 krótkich lokacji działa w ciągu 4-5 godzin. Z drugiej strony, pod koniec trzeciej godziny te same szarawe terytoria, którymi twórcy, wierni kanonom survival horroru, zapełnili praktycznie całą grę wideo, zaczynają się już nudzić. Tak naprawdę straszą się tu tylko podłymi potworami, fabuła jest stłumiona, zakończenie jest jasne do połowy gry, a niekończąca się masakra przeciwników jest równomiernie nudna. To chyba świetnie, że gra wideo jest tak mała. Nie sposób spierać się z tym, do czego zmierzali twórcy. Do roli w projekcie zostali wezwani dobrzy aktorzy Rachel Griffiths i Michael Clarke Duncan, którzy sprawili, że ich własne postacie stały się fascynujące i zapadające w pamięć… i których głosów nadal nie usłyszymy dzięki dubbingowi. Jednak generalnie dubbing w tej grze wideo jest całkiem dobry, nasi znani artyści również poradzili sobie bezkonkurencyjnie. Surreal Software ulepszyło potwory z pierwszej części, dodając kilka gatunków, z którymi można sobie poradzić tylko w postaci chochlika. Na miejscu i stylowe nawiązania do różnych klasyków horroru, z których słynęła poprzednia gra wideo. Ale z drugiej strony oczywiste jest, że godziny natchnionej pracy twórców przeplatały się z godzinami wypełnionymi straszliwym lenistwem. Dlatego w efekcie widzimy kwaśną fabułę, hurtowe zapożyczanie wszystkiego i absolutnie wszystkiego z innych przykładów gatunku, czasami bezwstydnie kopiujące pierwszą część. A dla każdego udanego znaleziska pojawia się tu przeciwwaga w postaci czegoś szarawego i nieciekawego.

Zostaw swój komentarz

Pin
Send
Share
Send