Dlaczego DmC: Devil May Cry jest nudne?

Pin
Send
Share
Send

Jestem dzikim fanem całej serii o blond pogromcach demonów, zwanej Devil May Cry. Dlatego mam bardzo kontrowersyjną pozycję dotyczącą piątej części serii, która została ogłoszona rebootem i została opracowana przez Ninja Theory. Ale w tym materiale nie zamierzam potępiać gry wideo w „niesłuszności” Dantego i innych pseudoargumentów. Co najważniejsze, muzyka! Pierwszy i moim zdaniem najważniejszy czynnik, który nie do końca był w najnowszej części DMC – muzyce. Powiedzmy, koneserzy trzeciej i czwartej części, co towarzyszyło odkrywczemu fragmentowi wideo na początku gry? Zgadza się, wystawna melodia „Devils Never Cry” i „Shall Never Surrender” Testuyi Shibaty. Zgadzam się, że oglądanie bitwy Dantego i Virgila na szczycie Temen-ni-gru było szalenie urocze, a nawet żałosne. Albo o sposób, w jaki Nero, w drodze do ukochanej, przedziera się przez fale demonów, aby mieć czas na wysłuchanie jej występu. Co mamy w tej części? Bardzo kontrowersyjny utwór na intro, który choć zbliża się do tego, co się dzieje, w żaden sposób go nie poprawia. Podobnie jest z liderami. Przez wszystkie bitwy z nimi grają bardzo zgniłą, szaloną i spokojną muzykę, która sama w sobie nie nadaje bitwom dynamiki, ale po prostu zatyka „eter w głowie”. Jako przykład dobrej muzyki w bitwach z liderami podam bójkę między Dantem a Virgilem z trzeciej części, nie tej z filmu, ale konkretnie rozgrywki. Był grany utwór, który wywoływał smutek i przygnębienie tego, co się dzieje, co podkreślało fakt, że dwaj bracia walczyli, mając różne wyobrażenia o świecie i jego prawach. A jako twórca notatki powiem, że najlepszą grą wideo, która miała luksusową muzykę podczas walk z bossami, jest Metal Gear Rising Revengeance. Wyprzedzając komentarze z serii „Krytykuj – sugeruj” – zaproponuję. Po prostu musiałem wziąć muzykę ze Skrillexa. Po prostu przeprowadź eksperyment: włącz bitwę z liderem, posłuchaj unikalnego utworu, a następnie włącz jego kompozycję. W porządku. Prawdopodobnie już otworzyłem ten punkt do maksimum i wyjaśniłem. Nie najważniejsze - rozgrywka! Drugą kwestią, którą gra okazała się, delikatnie mówiąc, kontrowersyjna, jest sama rozgrywka. Na razie wyjaśnię, o co mi chodzi. Przede wszystkim gra wideo jest bardzo zwyczajna, choć rywale nawołują do określonego podejścia, ale podczas przejścia gry nikomu szczególnie nie zależy na stworzeniu odpowiedniej synergii. Załóżmy, że weźmiesz młodego człowieka walczącego piłami łańcuchowymi, dodasz do niego kota, którego trzeba pokonać demoniczną bronią oraz damę, która rzuca na przeciwników anielską tarczą i gotowe, spocona walka gwarantowana. Zostało to ostatecznie zrobione w grze wideo, ale w kontekście dodatkowego trybu Blood Palace, który w poprzednich grach wideo był już zawarty w głównej grze wideo. Znowu, na przykład, zapamiętam pierwszą część, w której przez jedną bitwę musisz walczyć z mobami, które stają się silniejsze później, gdy je pokonasz, oraz z psim demonem, który eksploduje po określonej dawce obrażeń. Drugim problemem gry jest trudność. Gra wideo jest bardzo zwyczajna, kiedy uruchomiłem ją po raz pierwszy na najwyższym poziomie trudności, przeszedłem prawie całą grę wideo z rangą „S” lub „A”. Czy to ze względu na to, że zadajemy dużo obrażeń, czy też przeciwnicy mają z tym trudności, no cóż, ich poziom zdrowia też nie jest duży. Może o tym, że po prostu system militarny jest bardzo zwyczajny, nie trzeba uczyć się długich list ataków combo, aby ukończyć grę wideo z niesamowitym wynikiem, nie wiem. Ale precedensem jest to, że gra wideo jest całkowicie zwyczajna, a to nie jest wspaniałe. Tak, z jednej strony zmniejsza to wadę wejścia, dzięki czemu zwykli śmiertelnicy mogą również ukończyć grę wideo. Ale na początku jednym z najbardziej podstawowych smaków serii było uczenie się / wymyślanie długiej serii ciosów i patosu, aby pokonać irytującego przywódcę. Posłuchaj piosenki z tej bitwy, a następnie włącz „Skrillex - Scary Monsters and Nice Sprites”, a bitwa natychmiast się zmieni. Podsumowując, powiem, że moim głównym zarzutem wobec gry wideo jest to, że jest bardzo lekka i niewłaściwie podchodzi do rozmieszczenia i składu własnych wrogów.

Nieważne - Wergiliusz! Virgil jest bratem bliźniakiem Dantego, który stara się zdobyć wystarczającą moc, by rządzić światem, ponieważ sami ludzie są głupi i nie mogą nic zrobić. Z kolei jego brat wierzy, że ludzie są po prostu kierowani i chronieni, a tam sobie poradzą i wymyślą, jak żyć. Ale w tej chwili mam roszczenie nie do kanoniczności gatunku, ale do tego, że stereotypowo odpychające jest granie dla niebieskiego brata. Aktualizacja Fall of Virgil po prostu nie jest dobra. Generalnie, ponieważ: Wstyd się z nimi walczyć. Fabuła jest nudna. Wrogowie są tacy sami jak poprzednio, tylko bardziej wściekli i grubsi. Bardzo tanie filmy linearne. Teraz w pt. Grając jako Wergiliusz z trzeciej i czwartej części, dostaliśmy bardzo aktywnego i szybkiego bohatera, który kilkoma ciosami potrafił powalić armię, a my nawet nie mieliśmy okazji go zobaczyć. Właśnie tam mamy niezgrabny kawałek kłody z 3 trafieniami i jedną bronią, w tym samym czasie jak w pozostałych było 3. Plot. Wydarzenia aktualizacji mają miejsce po wydarzeniach z wyjątkowej gry, podczas których Dante dźgnął własnego brata w klatkę piersiową, a przez portal uciekł ze łzami w oczach. Następnie, gdy Virgil uciekł, jak pobity pies, upadł na nagrobek i po prostu leżał tam przez całą grę wideo. W tym czasie gracz walczył ze swoją podświadomością, aby w ogóle nie umrzeć. Podsumowując, aktualizacja wypełniacza. Nie widzę powodu, by pisać o przeciwnikach, to po prostu ci sami wrogowie. Wideo. Przypomnę, że w 3. Devil May Cry, kiedy uruchamialiśmy firmę dla Vergliusa, pokazano nam cały fragment filmu, co prawda zrobiony na silniku, ale już fajnie, że twórcy martwili się o kolejne, więc że nasze oczy otrzymują standardowy obraz, a nie tylko narysowane półanimowane filmy. Tak oczywiście. Dodatkowa firma dla drugiego brata nie jest tak surowym roszczeniem do gry wideo, ale jest to również ważniejszy szczegół. Tak czy inaczej, DmC: Devil May Cry to doskonała gra wideo. Ale osobiście może mi się na pierwszy rzut oka wydawać, że gdyby twórcy wyprodukowali wszystkie te fragmenty inaczej, to fani i nie tylko zareagowaliby na grę wideo z dużą świadomością. I być może wybaczyliby niekanonicznemu Dantemu. W każdym razie wierzę, że kolejna odsłona serii, która ukaże się 8 marca, okaże się najfajniejszą częścią serii. Istnieją różne warunki wstępne. Po pierwsze, jest dobra ścieżka dźwiękowa, która działa zgodnie z fascynującą mechaniką. Po drugie, już teraz widać, że różnego rodzaju kombinacje można wykonać raz lub dwa razy. Po trzecie, będzie to rozwinięcie treści opisanych w części II. Jestem dzikim fanem całej serii o blond pogromcach demonów, zwanej Devil May Cry. A jako twórca notatki powiem, że najlepszą grą wideo, która miała luksusową muzykę podczas walk z bossami, jest Metal Gear Rising Revengeance.

Wyprzedzając komentarze z serii „Krytykuj – sugeruj” – zaproponuję. Podsumowując, powiem, że moim głównym zarzutem wobec gry wideo jest to, że jest bardzo lekka i niewłaściwie podchodzi do rozmieszczenia i składu własnych wrogów. Nieważne - Wergiliusz! Virgil jest bratem bliźniakiem Dantego, który stara się zdobyć wystarczającą moc, by rządzić światem, ponieważ sami ludzie są głupi i nie mogą nic zrobić. Właśnie tam mamy niezdarny kawałek kłody z 3 trafieniami i jedną bronią, podczas gdy w pozostałych było ich 3.

Wątek. Po trzecie, będzie to rozwinięcie treści opisanych w części II.

Zostaw swój komentarz

Pin
Send
Share
Send